ŚLEDZIEJOWICE PRZEŁAMAŁY ZŁĄ PASSĘ !!!

ŚLEDZIEJOWICE PRZEŁAMAŁY ZŁĄ PASSĘ !!!

Klasa Okręgowa (Kraków III), 24.05.2014
LKS Śledziejowice - Raba Dobczyce 2:1 (1:1)
Kozak 45, Pamuła 84 - Dudek 31

Sędziowali: Michał Bargiel - Mateusz Czerwień, Mateusz Gądek
Żółte kartki: Krauss, Wołczyk, Łysek, Pamuła, Eumanow, Kozak, Michalczyk - Grudzień, Budyn
Czerwone kartki: Łysek (55 druga żółta) - Grudzień (76 druga żółta)
Widzów: 80
Śledziejowice: Palczewski - Krauss, Kozak, Łysek, Eumanow - Michalczyk, Wołczyk, Pamuła (90 Zawalonka), Książek (81 Żak) - Drobniak (56 Postawa), Dudziński (72 Makieła)
Raba:Ruman - R.Zborowski, Budyn, Grudzień, Śmigla - Ziemianin, Dudek (81 Gorzkowski), D.Piwowarczyk, M.Zborowski - Kabaja - Mróz

W spotkaniu Śledziejowic z Rabą Dobczyce było wszystko, czego wymagający kibic oczekuje od meczu piłkarskiego. Walka o każdy centymetr boiska, grad żółtych i dwie czerwone kartki, niewykorzystane sytuacje ale też, co najważniejsze gole. Trudno się jednak dziwić skoro stawka, choć może trochę na wyrost, była ogromna. Obie drużyny miały przecież jeszcze teoretyczne szanse na dogonienie lidera, a nadzieje te podtrzymywało tylko zwycięstwo jednej bądź drugiej drużyny. Ostatecznie po szalonym meczu trzy punkty zgarnęli gospodarze, choć gdyby wynik był odwrotny nie można byłoby mówić o niesprawiedliwości.

Początek spotkania mógł być wymarzony dla Śledziejowic bowiem już w 5 minucie o przegraną wydawało się piłkę powalczył Mateusz Drobniak czym zmusił do interwencji poza polem karnym bramkarza gości. Ten ratował sytuację wybijając piłkę głową, ale zrobił to na tyle niedokładnie, że futbolówka trafiła wprost pod nogi Stanisława Dudzińskiego, który jednak nie zdołał umieścić piłki w bramce. Sytuacja, w której Drobniak sprawił tyle kłopotów bramkarzowi gości była bardzo charakterystyczna dla pierwszej połowy spotkania i w pierwszych 45 minutach powtórzyła się jeszcze kilkukrotnie. Za każdym razem miało to miejsce po długim podaniu z własnej połowy boiska, do którego startował albo wspomniany Drobniak albo Dudziński. Obrońcy gości mieli spory problem z upilnowaniem tych dwóch zawodników, którzy często dochodzili do piłek, które już wydawały się stracone. Po drugiej stronie boiska początkowo nie działo się zbyt wiele, ale w 20 minucie sygnał do ataku dał przyjezdnym Piwowarczyk. Jego strzał zza pola karnego zablokowali jednak obrońcy Śledziejowic, podobnie jak chwilę później uderzenie Arkadiusza Dudka. Trzecią próbę zaskoczenia Palczewskiego podjął natomiast Piotr Śmigla, ale bramkarz gospodarzy nie dał się zaskoczyć, choć mógł nie spodziewać się strzału zawodnika Raby, bowiem ten raczej zamierzał dośrodkowywać w pole karne. Jeszcze bliżej celu był w 30 minucie Rafał Zborowski. Potężne uderzenie obrońcy Raby znakomicie wybronił jednak Palczewski. Bramkarz Śledziejowic był natomiast bezradny już minutę później po kolejnym strzale zza pola karnego tym razem w wykonaniu Dudka i goście w pełni zasłużenie objęli prowadzenie. Wydawało się, że taki wynik utrzyma się już do przerwy bowiem gospodarze w tym momencie nie wyglądali na drużynę, która jest w stanie odpowiedzieć golem, ale tuż przed przerwą arbiter podyktował rzut wolny dla Śledziejowic z około 24 metrów. Piłkę w pole karne dośrodkował Łukasz Wołczyk, a tam błąd przy wyjściu do piłki popełnił bramkarz Raby Michał Ruman, którego uprzedził Tomasz Kozak i wpakował piłkę do siatki.

Druga połowa to już istny rollercoaster i prawdziwa wymiana ciosów.Wszystko zaczęło się w 55 minucie kiedy drugą, żółtą kartkę zobaczył obrońca Śledziejowic Maciej Łysek. Można było spodziewać się, że od tego momentu goście na dobre przejmą inicjatywę ale... dwie minuty po czerwonej kartce o włos od zdobycia bramki byli miejscowi. Najpierw szczęścia zabrakło jednak Książkowi, który o centymetry pomylił się z rzutu wolnego, a niespełna 60 sekund później przed znakomitą szansą stanął Sebastian Pamuła, ale po przedarciu się w pole karne posłał piłkę tuż obok słupka. Goście przypomnieli sobie o grze w przewadze w 65 minucie kiedy to piłkę na połowie rywala odzyskał Łukasz Ziemiani i nie zastanawiając się długo huknął na bramkę Palczewskiego. Bramkarz miejscowych tylko odprowadził piłkę wzrokiem, a ta ostatecznie zatrzymała się na słupku. Jak odpowiedzieli gospodarze? Niemal tym samym bo już po chwili dwójkową akcję przeprowadzili Pamuła z Wołczykiem i piłka po strzale tego drugiego wylądowała na poprzeczce. Po chwili najlepszą dla gości sytuację do ponownego objęcia prowadzenia zmarnował Paweł Mróz. Napastnik Raby, już niemal na połowie boiska znalazł się w sytuacji sam na sam z Palczewskim, jednakpo długim rajdzie z piłką napastnik gości przegrał pojedynek z golkiperem Śledziejowic. Przyjezdni nie wykorzystali gry w przewadze, a w 70 minucie z tej przewagi nie zostało już nic bowiem szarżującego Pamułę nieprzepisowo zatrzymał Grudzień za co zobaczył drugą, żółta kartkę i musiał opuścić boisko. Od tego momentu gospodarze zrobili to czego nie potrafili zrobić goście, czyli całkowicie zdominowali boiskowe wydarzenia po czerwonej kartce dla rywala. I tak, w 77 minucie Rabę przed stratą bramki uchronił Ruman znakomicie broniąc strzał Pamuły z rzutu wolnego. Po chwili gości uratował Budyn wybijając piłkę z linii bramkowej po strzale Michalczyka, tyle tylko, że po tej sytuacji gospodarze wykonywali jeszcze rzut rożny, po którym nic już podopiecznych Michała Sikory nie uratowało i piłkę do bramki skierował Pamuła. To nie oznaczało się jeszcze końca meczu bo chwilę później do remisu powinien doprowadzić Konrad Kabaja ale po przedarciu się w pole karne uderzył niecelnie i to była ostatnia szansa na zmianę wyniku w tym meczu.
 

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości